sobota, 31 stycznia 2015

Rurki z kremem budyniowym

Najlepsze na świecie rurki z kremem robi moja mama :) Wiadomo - lata praktyki czynią mistrza :) Postanowiłam jednak w końcu upiec je sama. Myślę, że wyszło całkiem w porządku. Dziś więc dzielę się z Wami przepisem na moje pierwsze, własnoręcznie upieczone rurki. W zeszycie z przepisami mamy widnieją 3 ciasta na rurki, ja wykorzystałam przepis na te kruche, choć równie pyszne są krucho-drożdżowe czy półfrancuskie (wiem, jadłam:). Te, które upiekłam nie są za słodkie, więc zapewniam, że na jednej nie poprzestaniecie...Warto upiec je np. na Tłusty Czwartek :) 


Składniki:
Ciasto:
500 g mąki
200 g masła 82%
100 g cukru pudru
3 żółtka
3-4 (pełne) łyżki śmietany 18%
szczypta soli
Nadzienie:
2 budynie śmietankowe bez cukru
6 łyżek cukru
700 ml mleka
200 g masła 82%
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
Dodatkowo:
cukier puder (do posypania)
olej (do wysmarowania foremek na rurki) 


Ciasto: Do mąki dodać szczyptę soli oraz przesiany cukier puder. Mąkę posiekać z masłem, dodać żółtka i stopniowo wyrabiając ciasto dodawać śmietany. Po dodaniu śmietany szybko zagnieść ciasto, owinąć w folię spożywczą i schować do schłodzenia do lodówki na ok. 1 godzinę.
Krem: Budynie przygotować według przepisu na opakowaniu używając 700 ml mleka. Wystudzić. Masło utrzeć na puszysto dodając po łyżce wystudzonego budyniu. Dodać ekstrakt z wanilii i krótko zmiksować. Masę wstawić do lodówki do zgęstnienia. 
Ciasto kruche rozwałkować (najlepiej partiami), bardzo cienko i pociąć w 1,5-2 cm długie paski. Foremki do rurek nasmarować olejem. Paski ciasta nawijać na foremki zaczynając od strony węższej kończąc na szerszej. Gotowe rurki ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w nagrzanym do 190 stopni piekarniku (grzałka góra-dół) przez ok. 20-22 minuty do lekkiego zarumienienia. Jeszcze ciepłe kruche rurki ostrożnie zdjąć z foremek. Pozostawić do całkowitego wystudzenia. Ruraki nadziać za pomocą szprycy kremem budyniowym. Posypać cukrem pudrem. Smacznego!


piątek, 30 stycznia 2015

Zapiekanka po bawarsku (wiejska)

Przepis na tę zapiekankę dostałam jakieś 9 lat temu od mojej teściowej. W rodzinnym domu męża zwana była zapiekanką po bawarsku, choć z bawarską kuchnią ma właściwie niewiele wspólnego :) Postanowiłam więc zmienić nazwę na zapiekankę wiejską, bo wydaje mi się bardziej odpowiednia :) Zapiekanka z pewnością nie jest dla osób będących na diecie, kalorii ma nie mało, ale cały swój smak zawdzięcza właśnie prostocie składników :) Jest smaczna, prosta w przygotowaniu, tania i bardzo pożywna. 


Składniki:
12 średniej wielkości ziemniaków
400 g dobrej jakości kiełbasy
250 g żółtego sera 
Beszamel:
2 łyżki masła
2 łyżki mąki
400 ml mleka
sól (do smaku)
pieprz (do smaku)
świeżo starta gałka muszkatołowa (do smaku)
1-2 ząbki czosnku
Dodatkowo:
1 łyżeczka masła (do wysmarowania naczynia)
2 łyżki mieszanki ulubionych suszonych ziół (u mnie tymianek, oregano, cząber, majeranek)
2 łyżki posiekanej natki pietruszki 



Ziemniaki (w miarę równej wielkości) obrać i ugotować w osolonej wodzie na półtwardo. Odcedzić i wystudzić. Kiełbasę i ziemniaki pokroić na plasterki. Ser żółty zetrzeć na tarce na grubych oczkach. 
Beszamel: W rondelku rozpuścić masło, dodać mąkę i chwilę podsmażyć. Stopniowo dolewać mleko cały czas mieszając za pomocą trzepaczki. Kiedy sos zacznie gęstnieć zdjąć go z ognia, doprawić solą, pieprzem, gałką muszkatołową i dodać przeciśnięty przez praskę czosnek. Naczynie żaroodporne (lub małe naczynka do zapiekania) posmarować masłem. Na spodzie ułożyć warstwę pokrojonych ziemniaków, na ziemniaki poukładać plasterki kiełbasy, polać kilkoma łyżkami beszamelu, posypać startym serem oraz ziołami i natką pietruszki. Warstwy zapiekanki układać, aż do wyczerpania składników. Na wierzchu ułożyć warstwę ziemniaków, polać beszamelem i posypać startym serem oraz ziołami. Zapiekać do zarumienienia wierzchu przez około 30-40 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni (grzałka góra-dół). Smacznego! 

wtorek, 27 stycznia 2015

Sałatka z makaronem w kształcie ryżu

Prosta i szybka w przygotowaniu sałatka na bazie makaronu. Z dodatkiem chrupiących warzyw i szynki. Idealna na śniadanie, przekąskę w ciągu dnia czy imprezę. Przygotowana z tego, co akurat wpadło mi w rękę. Możecie kombinować ze smakami wzbogacając ją o ulubione składniki, w wersji odchudzonej polecam zastąpienie połowy majonezu gęstym jogurtem naturalny. 



Składniki:
150 g makaronu w kształcie ryżu
200 g szynki szlacheckiej (lub innej ulubionej)
1 puszka kukurydzy
1/2 świeżego ogórka szklarniowego
1 mała czerwona papryka
1 mała czerwona cebula
1 łyżka posiekanej natki pietruszki
2 łyżki majonezu
sól (do smaku)
pieprz (do smaku)

Makaron ugotować w osolonej wodzie al dente. Odcedzić i całkowicie wystudzić. Szynkę pokroić w grubszą kostkę. Kukurydzę odsączyć z zalewy. Ogórka obrać i wraz z oczyszczoną paprykę pokroić w większą kostkę. Cebulę posiekać w drobną kostkę.Wszystkie składniki przełożyć do miski, dodać majonez posiekaną natkę pietruszki, doprawić solą i pieprzem. Schłodzić przed podaniem. Smacznego!

niedziela, 18 stycznia 2015

Ciasto Cytrynka

Dziś przepis na ciasto, które zrodziło się w mojej głowie kilka dni temu. Miałam ochotę przygotować coś słodkiego z użyciem cytrusów. Padło na cytrynę. Ciasto miało być orzeźwiające i nie za słodkie. Przekładane angielskim kremem cytrynowym lemon curd i herbatnikami. Do tego piankowa masa na bazie kremówki i cytrynowych serków z ciasteczkami, całość obsypana gorzką czekoladą i skórką startą z cytryny. Połączenie tych smaków okazało się bardzo smaczne i niezwykle aromatyczne, idealne na deser do popołudniowej kawy :)

 
Składniki:
Biszkopt:
4 duże jajka
130 g cukru 
3/4 szklanki mąki pszennej
1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżki octy
szczypta soli
Pianka:
500 ml śmietany 30%
500 g serka homogenizowanego cytrynowego z ciasteczkami
2 galaretki cytrynowe
220 ml gorącej wody
1-2 łyżki cukru pudru (opcjonalnie)
Lemon curd:
przepis znajdziesz (tutaj)
Poncz:
3/4 szklanki wody
sok z 1/2 cytryny
Dodatkowo:
36 szt. maślanych herbatników
1 łyżka gorzkiego kakao
3 łyżki startej gorzkiej czekolady 60%
1 łyżeczka skórki otartej z cytryny


Biszkopt: Mąkę pszenną i ziemniaczaną przesiać. Białka oddzielić od żółtej. Do żółtek dodać ocet i proszek do pieczenia, roztrzepać. Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli. Stopniowo dosypując cukier. Kiedy piana będzie szklista dodać żółtka i krótko zmiksować. Dodać 1/3 mąki i delikatnie wymieszać łopatką. Dodać pozostałą mąkę i wymieszać do połączenia się składników. Biszkopt przelać do blaszki (36x25 cm) wyłożonej papierem do pieczenia i wstawić do nagrzanego do 175 stopni i piekarnika. Piec przez ok. 35 minut do suchego patyczka. Biszkopt całkowicie wystudzić i nasączyć wodą z sokiem z cytryny.
Pianka cytrynowa: Galaretki cytrynowe rozpuścić w 220 ml gorącej wody, przestudzić. Mocno schłodzoną kremówkę ubić na sztywno opcjonalnie dodając cukier puder. Do kremówki dodać serki i zmiksować. Cienką strużką wlewać przestudzoną galaretkę, cały czas miksując. Odstawić do lekkiego zgęstnienia do lodówki, na kilka minut. 
Nasączony biszkopt posypać cienką warstwą gorzkiego kakao. Wyłożyć 2/3 cytrynowej pianki. Równomiernie rozsmarować. Na piankę wyłożyć warstwę herbatników. Herbatniki posmarować przygotowanym wcześniej lemon curd. Na kremie ułożyć kolejną warstwę ciastek. Na ciastkach wysmarować pozostałą porcję pianki cytrynowej. Wierzch posypać startą gorzką czekoladą wymieszaną ze skórką cytrynową. Ciasto wstawić do lodówki, najlepiej na całą noc. Smacznego!

sobota, 10 stycznia 2015

Biszkopt jasny na occie i kilka sprawdzonych porad

Dziś przepis na klasyczny jasny biszkopt, który można wykorzystać do zrobienia tortu. Przepis ten powinien pojawić się na blogu już dawno, bo do większości ciast i tortów wykorzystuję właśnie tak upieczony biszkopt. Udany, pięknie wyrośnięty biszkopt to połowa sukcesu większości ciast i tortów. Wbrew pozorom idealny biszkopt nie jest trudny do wykonania. Warto jednak pamiętać o kilku wskazówkach dotyczących wypieku biszkoptu. Z tego przepisu korzystam od dawna i nigdy mnie nie zawiódł. Biszkopt ładnie rośnie i nie opada, wbrew powszechnej opinii o biszkoptach na proszku do pieczenia. Warto pamiętać, że sekretem udanego biszkoptu są składniki bardzo dobrej jakości. Jajka powinny być świeże, najlepiej wiejskie lub przynajmniej takie ze sprawdzonego źródła. Niektóre przepisy zalecają użycie do biszkoptu jajek w temperaturze pokojowej, ja jednak często używam jajek tyle co wyciągniętych z lodówki i z doświadczenia wiem, że nie wpływa to szczególnie na efekt końcowy. Mąkę pszenną i ziemniaczaną należy przesiać - dzięki temu biszkopt będzie puszysty. Białka (idealnie oddzielone, bez kropki żółtka) najlepiej ubijać w szklanej lub metalowej misce (idealnie czystej, bez kropli wody czy tłuszczu), stopniowo dosypując cukier dopiero wtedy, gdy potroją swoją objętość i zaczną bieleć. Białka łatwo przebić ubijając je zbyt długo, więc gdy tylko będą ubite na sztywno należy dodać żółtka i krótko zmiksować do połączenia się składników. Mąkę dodajemy stopniowo, najpierw delikatnie mieszamy (koniecznie łyżką lub łopatką) 1/3 mąki, po czym dodajemy pozostałą mąkę i energicznie, ale delikatnie mieszamy z ubitymi jajkami. Aby biszkopt ładnie wrósł, dno tortownicy należy posmarować masłem i wyłożyć papierem do pieczenia. Brzegów tortownicy nie smarujemy, dzięki temu biszkopt w czasie wyrastania przyklei się do rantu i zachowa swój właściwy kształt. Gotowe ciasto biszkoptowe należy natychmiast, po przelaniu do tortownicy wstawić do nagrzanego wcześniej piekarnika. Ja piekę biszkopt zawsze na dolnej grzałce bez termoobiegu, dzięki temu ładnie rośnie i wychodzi idealnie równy. Po wskazanym w przepisie czasie pieczenie należy (najlepiej za pomocą patyczka do szaszłyków) sprawdzić czy ciasto jest upieczone, wbijając patyczek, aż do dna tortownicy na środku biszkoptu. Jeśli wyciągnięty patyczek jest suchy można wyłączyć piekarnik, jeśli obkleił się niedopieczonym ciastem, czas pieczenia należy wydłużyć o kilka minut, do czasu, aż patyczek będzie całkowicie suchy. Kiedy biszkopt będzie gotowy, należy pozostawić go przez ok. 15 minut w zamkniętym piekarniku, po czy uchylić drzwiczki i studzić ciasto przez kolejne 15 minut. Po tym czasie, biszkopt można wyciągnąć i pozostawić do całkowitego wystudzenia. Można również zaraz po upieczeniu wyciągnąć biszkopt z piekarnika i rzucić na podłogę z wysokości ok. 40 cm, po czym wstawić z powrotem do piekarnika i pozostawić do całkowitego wystudzenia. Proces ten ma na celu natychmiastowe usunięcie z ciasta nadmiaru pary, dzięki czemu biszkopt pozostaje idealny równy. Tę metodę stosuję jednak rzadko, z reguły o niej nie pamiętam, a biszkopt zachowuje swój kształt, także bez "rzucania". Obręcz tortownicy najlepiej ściągnąć dopiero wtedy, gdy biszkopt będzie całkowicie wystudzony. Wtedy też można pokroić go na blaty. Polecam upiec biszkoptu dzień wcześniej przed planowanym przełożeniem go masą, wtedy łatwiej będzie go pokroić na równe części.




Składniki:
6 dużych jajek (klasy L lub XL 1 szt o wadze ok. 70 g)  
1 niepełna szklanka* (200g) cukru  
1 szklanka (150 g) mąki tortowej
1/2 szklanki (100g) mąki ziemniaczanej
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka octu  
szczypta soli 

*szklanka o pojemności 250 ml

  
Piekarnik nagrzać do temperatury 170-175 stopni (dolna grzałka). Tortownicę o średnicy ok. 25-26 cm wysmarować (samo dno) masłem i wyłożyć papierem do pieczenia. Boków nie smarować.
Białka oddzielić od żółtek. Do żółtek dodać proszek do pieczenia i ocet, roztrzepać trzepaczką do połączenia się składników. Białka ubijać na sztywno ze szczyptą soli stopniowo dosypując cukier. Kiedy piana będzie szklista i sztywna dodać żółtka i zmiksować. Do dobrze ubitych jajek dodać stopniowo przesiane mąki i delikatnie wymieszać. Ciasto przelać do formy i od razu wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec ok. 35-40 minut. Upieczony biszkopt całkowicie wystudzić i przekroić na 3 blaty. Smacznego!


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...