Składniki:
500 g brokuła (użyłam mrożonego)
1 szklanka zielonego, mrożonego groszku
1 średnia cebula
3 średnie ziemniaki
3 ząbki czosnku
1,5 litra przefiltrowanej wody
4 ziela angielskie
4 liście laurowe
sól (do smaku)
świeżo zmielony czarny pieprz (do smaku)
2 łyżki masła 82%
1 łyżka oleju rzepakowego
1/2 pęczka natki pietruszki
W garnku rozpuścić masło z olejem. Dodać pokrojoną w kostkę cebulkę i smażyć do zeszklenia. Dodać pokrojone w drobną kostkę ziemniaki i przeciśnięty przez praskę czosnek. Chwilę podsmażyć. Całość zalać wodą, dodać pietruszkę, ziele, liście oraz brokuła i groszek. Całość gotować do miękkości warzyw. Doprawić do smaku solą oraz pieprzem. Usunąć ziele oraz liście, a całość zblendować na gładki krem. Ponownie podgrzać i podawać gorącą z ulubionymi dodatkami. Smacznego!
Marzę o takiej zupie! Może kiedyś uda mi się zrobić..
OdpowiedzUsuńMmmm wygląda pysznie ^^
OdpowiedzUsuńI taka też jest ;)
UsuńZupy gotujemy u nas na wodzie z filtra redox fitaqua - woda ta wzmacnia organizm podnosząc jego odporność.
OdpowiedzUsuńZupomania ogarnia Pl. Ale to dobrze! Zupy są pełnowartościowe i odżywcze. Do tego dostarczają niewielkiej ilości kalorii, stąd idealnie sprawdzają się podczas diety odchudzającej. Krem z groszku? Hmm.... Skusiłabym się nawet. Ale to ze względu na wygląd:) Kolor - cudny!
OdpowiedzUsuńUwielbiam zupy krem. A szczególnie uwielbiam zielone kremy. Dla osób dbających o linie zupy są najlepszą alternatywą nawet na kolację. :D Bynajmniej dla mnie to znakomita opcja plus rozgrzewa szczególnie ważne w te ponure zimowe wieczory.
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo często robię zupy-kremy. Muszę również tą spróbować bo wygląda smakowicie!
OdpowiedzUsuńJuż od dawna się zbieram do ugotowania tej zupy, twój wpis mnie dodatkowo zmotywował :)
OdpowiedzUsuńO! Właśnie o taką motywację mi chodzi :) Zapraszam po więcej inspiracji.
UsuńPalce lizać. Jestem na diecie i takie zupki właśnie mnie ratują :)
OdpowiedzUsuńDieta potrafi być bardzo przyjemną :) Wiem coś na ten temat :)
UsuńWygląda rewelacyjnie! Istne arcydzieło :-) Mam już ochodztę na samą myśl. Pozdrawiam i gratuluję
OdpowiedzUsuńZupa prezentuje się bardzo efektownie.Może wstyd się przyznać. ale chyba sama nigdy nie przyrządziłam do tej pory zupy krem. Oczywiście jadłam takie w resturacjach, ale nie miałam do tej pory weny na to aby samodzielnie się za to zabrać. Ta jednak wygląda tak ładnie, że pewnie się na coś takiego skusze ;)
OdpowiedzUsuńW ostatnim czasie polubiłam japońskie zupy. Szczegolnie ramen ( jest to wariacja na punkcie polskiego rosołu, o wiele bardziej sycąca, tak wiec spokojnie może zastąpić danie główne).
Ja uwielbiam zupy kremy :) Możesz sięgnąć po inne przepisy na blogu - jest ich tu całe mnóstwo :)
Usuń