wtorek, 13 września 2016

Jak schudnąć? :) Motywacja. Część 1.


Być może czytasz ten wpis ponieważ planujesz wreszcie pozbyć się zbędnego balastu. Być może masz wiele nieudanych prób zgubienia kilogramów za sobą, a może jesteś po prostu ciekawy jak udało się to innym?
To pierwszy wpis, który mam nadzieję, będzie początkiem kolejnych. Jak już wspominałam dawno temu w którymś z postów nie jestem dietetykiem, lekarzem, ani trenerem fitness. Nie korzystałam z porad fachowców, nie wydawałam kroci na diety cud, cateringi czy karnety na siłownie. Nie kupowałam wymyślnych, drogich składników do dań, które jadałam. Nie zaczęłam od poniedziałki, początku miesiąca, nie planowałam procesu odchudzania w noworocznych postanowieniach. Wychodzę z założenia, że jeśli naprawdę chce się coś ze sobą zrobić (i nie ważne czy chodzi o dietę, czy np. pracę nad swoim charakterem), trzeba zrobić to natychmiast, od już, teraz...Zbyt długie myślenie i analizowanie takich decyzji skutkuje jedynie słabnącą motywacją i wymyślaniem kolejnych wymówek, a co za tym idzie...brakiem jakiejkolwiek aktywności.
Jeśli nie zaczniesz od dziś – podejrzewam, że za rok będziesz w tym samym punkcie, w którym tkwisz teraz – w martwym puncie, z własnego wyboru, z własnego lenistwa...Nikt nie powie Ci, że będzie łatwo, że nie będziesz miała dość... Pewnie wielokrotnie będziesz chciała odpuścić, ale pomyśl, że każdy kolejny zakończony trening, każda walka z wszechobecnymi pokusami, jest wielkim krokiem do przodu. Krokiem, który przybliża Cię do wyznaczonego celu, a seria wygranych walk jest gwarancją wygranej bitwy ;)

Motywacja i wyznaczenie sobie celów
Pewnie nie raz słyszałaś, że pierwszym, ważnym krokiem w podjęciu decyzji o odchudzaniu jest motywacja, wyznaczenie sobie celu. Według mnie proces odchudzania ZACZYNA SIĘ W GŁOWIE. Twoje nastawienie jest tutaj najważniejsze. I napiszę to wprost – MUSISZ ROBIĆ TO PRZEDE WSZYSTKIM DLA SIEBIE!!! Jeśli zależy Ci na opinii innych, jeśli chcesz to zrobić TYLKO dla chłopaka/męża/partnera, znajomych czy rodziny, na pokaz, dla podziwu otoczenia, jestem prawie pewna, że proces odchudzania będzie chwilowy, bardzo męczący, a w konsekwencji skazany na niepowodzenie. Gwarantuję Ci, że podziw ze strony otoczenia nadejdzie, tak po drodze, przy okazji...Jeśli jednak to będzie Twoją JEDYNĄ motywacją, musisz liczyć się z tym, że szybko odpuścisz. Bo tylko Ty będziesz wiedzieć, ile wysiłku to kosztuje, a otoczenie będzie nastawione na widoczne efekty, na które niestety pracuje się bardzo długo. Powrót do starych nawyków będzie frustrujący i z pewnością wprowadzi Cię w jeszcze większe kompleksy. I nie ważne jest czy masz do zrzucenia 10, 20 czy 30 kg, zawsze musisz pamiętać o tym, co obiecałaś sobie na początku :) Znajdź więc ZDROWĄ! motywację. Dla mnie było to przede wszystkim moje zdrowie, potrzeba zmiany życia na lepsze (i lżejsze) i oczywiście (tak typowo kobieco) zakup nowych, fajnych ciuchów w mniejszym rozmiarze, o których do tej pory mogłam jedynie pomarzyć.
Wyznaczenie sobie konkretnych celów to bardzo ważny punkt na początku procesu odchudzania. I tutaj panuje zasada – im bardziej jasne i konkretne cele sobie wytyczysz, tym masz większe szanse na sukces. Pamiętaj! Proces odchudzania to długi proces....w niektórych przypadkach trwa nawet całe życie. Jeśli założysz, że w ciągu jednego czy dwóch miesięcy zgubisz 15 kg, a potem już nic nie będziesz musiała robić, to sama, już na starcie skazujesz się na niepowodzenie! Dieta to proces, seria małych kroków, ale także (a może przede wszystkim) ciągła walka z samym sobą :) Pamiętaj jednak, że walka ta może być przyjemna, choćby dlatego, że praca nad własnym charakterem, jest niezwykle mobilizująca, daje pozytywny zastrzyk energii, tzw. "kopa", który popycha Cię do kolejnych aktywności, także w życiu zawodowym oraz rodzinnym. Po prostu z czasem zrozumiesz, że możesz więcej, masz więcej energii i nie ma dla Ciebie rzeczy niemożliwych! To naprawdę fantastyczne uczucie :)

Ten wpis powstał spontanicznie, choć od mojej walki ze zbędnymi kilogramami minął ponad rok, wciąż wahałam się, czy podjąć ten temat na blogu. Nie sądzę, że dokonałam rzeczy niemożliwej, niesamowitej...Po prostu podjęłam decyzje o zmianie i realizowałam ją konsekwentnie we własnym tempie, z mniejszymi lub większymi potknięciami, ciesząc się jednocześnie z każdego, nawet najmniejszego osiągnięcia...
Z pewnością chcielibyście wiedzieć ile udało mi się schudnąć...
A więc, jestem lżejsza o prawie 25 kg. Piszę prawie, ponieważ doszłam do momentu, w którym ważniejsze stało się moje dobre samopoczucie, niż wskazówka na wadze. Nie uważam też, że to koniec pracy nad sobą. Przeciwnie! Bo odchudzanie i aktywność to naprawdę świetna zabawa, coś, co zależy tylko i wyłącznie od Ciebie, coś na co masz wpływ tylko Ty!

Szanuje Wasze zdanie i z chęcią poczytam Wasze historie. Napiszcie mi, czy jesteście zainteresowani rozwinięciem tego tematu na blogu...Ten wpis jest jedynie wstępem do tego, co chciałabym Wam przekazać, czym chciałbym się z Wami podzielić...W kolejnych postach będzie dużo o diecie, pułapkach żywieniowych, treningach, pogodzeniu życia rodzinnego i zawodowego z procesem odchudzania oraz proste wskazówki na start...Nie spodziewajcie się jednak cudownych porad, publikacji diet cud, czy restrykcyjnego podejścia do tematu ;) 

A! Miłośnicy bardziej kalorycznego jedzenia mogą być spokojni :) Na blogu nadal będą pojawiać się przepisy na torty i ciasta, a także bardziej kaloryczne dania, nie jest to wynikiem mojego braku konsekwencji, ale faktem, że zarówno mój mąż jak i syn są wielkimi łasuchami...;)


8 komentarzy:

  1. Brawo Ola! Wspaniały wynik! Podpisuję się pod wszystkim, co tutaj napisałaś. Od "zakończenia" mojej diety minął rok. A pisząc "zakończenia" mam na myśli dojście do wagi, która mnie satysfakcjonuje. Od tamtej pory trzymam cały czas ten sam poziom, czyli tak jak piszesz - ten proces trwa, bo myślę co jem, nie zaniedbałam aktywności fizycznej (choć ta w moim przypadku jest dość monotonna, ale jest). Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisząc te słowa po cichu myślałam o Tobie ;) Pamiętam naszą rozmowę, aż ciężko uwierzyć, że minęło już tyle czasu...Kochana, ogromne gratulacje dla Ciebie!

      Usuń
  2. Witaj Olu, wszystko co napisałaś to święta prawda, trzeba mieć motywację i wyznaczyć sobie cel. Jak widzisz teorię mam opanowaną tylko z praktyka jest bardzo kiepsko. Jestem pełna podziwu dla Ciebie i zazdroszczę Ci.Gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kolejnymi wpisami zmotywuję Cię do działania! ;)

      Usuń
  3. Hejka Olu, gratuluję:) pisz kochana. czekam z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Makusiu ;) Kolejny wpis pewnie pojawi się bardzo szybko :)

      Usuń

Bardzo się cieszę, że odwiedziłeś moją stronę. Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie znak w postaci komentarza :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...